Konferencje.pl
/
Artykuły
/
Emocje, empatia i zielony długopis, czyli prawdziwa motywacja w 7 krokach
Emocje, empatia i zielony długopis, czyli prawdziwa motywacja w 7 krokach
Na zdjęciu: Emocje, empatia i zielony długopis, czyli prawdziwa motywacja w 7 krokach Konferencje.plWiosną w naszej branży wszyscy pracują jak mrówki. Kreatywność i motywacja sięgają zenitu. Czy można być jednak zmotywowanym non stop? Jaki jest klucz do mentalnego dopingu, skutecznej motywacji i... dobrego zarządzania sobą? Sprawdźcie!
Podstawą Twojej pracy jest kreatywność i motywacja? Produkujesz eventy, tworzysz scenariusze, organizujesz konferencje i wyjazdy motywacyjne? Koniecznie przeczytaj ten artykuł! Czy wiesz, że to emocje tworzą fundamenty naszych działań? Że to one odpowiadają za poziom naszej motywacji? Tej, o którą czasem tak ciężko...? Ale to nie jest smutna wiadomość. Nad emocjami możesz zapanować i zaprząc je do tego, by skutecznie motywować siebie i innych. Skąd o tym wiemy? Od Jacka Masłowskiego, psychoterapeuty i coacha, który zmotywował nas do napisania, co możesz zrobić w 7 krokach dla swojej prawdziwej motywacji i dlaczego przyda Ci się... zielony długopis.
1. Od potrzeby do frustracji, czyli dlaczego musisz odpoczywać (serio, musisz!)
Zaczyna się od potrzeb. Od małych oznak, że czegoś nam brakuje. To, że wykonujemy każdą czynność jest podyktowane jakąś potrzebą. Czy tego chcemy, czy nie, czy to sobie uświadamiamy, czy nie. O stan bez potrzeb walczymy zwłaszcza, gdy jesteśmy na wakacjach. Staramy się nie odczuwać braków, trwać w stanie ciągłej wewnętrznej równowagi. W ten sposób odpoczywamy – gromadzimy energię, "ładujemy baterie".
Niestety, bez odczuwania braku, bez potrzeb nie da się nic zrobić. Cykl energetyczny Zinkera (rys.) jest dowodem na to, że równowagą jest wyłącznie sytuacja, w której zużywamy gromadzoną przez nas energię do wykonania jakiejś czynności i zaspokojenia w ten sposób jakiejś potrzeby. Bez odczuwania potrzeb nie robilibyśmy nic. Stanem, w którym nasze potrzeby zaspokajane są do razu jest życie prenatalne. Tylko wtedy było idealnie. Bo kiedy zaczynamy żyć na Ziemi, między poczuciem braku a jego zaspokojeniem pojawiają się przerwy. A im bardziej jesteśmy zestresowani, tym większe one są. Wówczas mobilizujemy się, a nie działamy, cofamy ładunek energii do środka, gromadzimy ją. Jesteśmy sfrustrowani, a nasza energia poszukuje ujścia. Dlatego premanentnie sfrustrowane osoby wybuchają agresją z byle powodu.
Twórcza próżnia - to tu robisz miejsce dla prawdziwej motywacji
2. Potrzeba = cel, emocje = paliwo, czyli motywuj się od zera
Zgodnie z cyklem Zinkera energia musi być pożytkowana i gromadzona wciąż od nowa. Jeśli chcemy być długotrwale zaangażowani to nasz poziom energetyczny będzie niski. Inaczej będzie jeśli zaangażujemy się na krótko – wówczas stać nas będzie na intensywną pracę. Nie jest możliwe żebyśmy byli zawsze zmotywowani. Musimy pozwolić sobie na wygasanie naszej mobilizacji i... motywować się on nowa. Jak? Do tego potrzebne są emocje.
3. Emocje odczarowane, czyli zacznij odczuwać naprawdę!
W 2014 roku fińscy naukowcy roku przeprowadzili badania, którego celem bylo zmapowanie emocji, czyli ukazanie gdzie emocje znajdują się w ciele. Do badania zaproszono 700 osób – część z Europy Zachodniej, część z Dalekiego Wschodu. Okazało się, że każda emocja jest stanem energetycznym, dzięki któremu podejmujemy działania. Co ciekawe, miłość pobudza nas mniej niż szczęście. Złość jest silniejsza od strachu, z kolei obojetność to uczucie całkowitego braku reakcji. Emocje to nasz pierwotny język, za pomocą którego komunikowaliśmy się jako niemowlęta i za pomocą którego komunikujemy się do dziś ze zwierzętami. Nie ma emocji dobrych i złych, są przyjemne i nieprzyjemne, niektóre są trudne. Ale wiadome jest jedno – każda emocja jest bardzo ważnym komunikatem, którego lepiej nie ignorować.
Przeporowadzono niegdyś eksperyment. Polegał on na tym, że w łóżeczku, w pustym pokoju, w którym nie było żadnych wyraźnych bodźców dla zmysłow, położono nowordka. Do pokoju obok zapraszano pojedynczo osoby i wyświetlano im różne filmy po to, by zaindukować każdemu z nich jakąś emocję, po czym osoba z tą konkretną emocją wchodziła do pokoju i spoglądała na dziecko. Okazało się, że bez werbalnego i mimicznego przekazu dziecko odczytywało emocję dorosłego. Kiedy przebywało w towarzystwie osoby odczuwającej przyjemne emocje, patrzyło na nią i drgało z radości, z kolei kiedy przebywało z osobą odczuwającą nieprzyjemną emocję, odwracało wzrok. Za odczytywanie cudzych emocji odpowiedzialne są, odkryte w wyniku tego eksperymentu, neurony lustrzane. To one są źródłem ludzkiej empatii. I ma ją absolutnie każdy z nas. Bez wyjątku.
4. Siła różowych okularów, czyli zawsze szukaj pozytywów
Żeby zarządzać emocjami musimy znać ich źródło. W największym skrócie: rodzą się one pod wpływem naszej oceny odbieranych bodźców. Nadajemy znaczenia faktom, a to związane jest z tym jakie posiadamy przekonania. W zależności od tego jak ocenimy dany fakt, pojawi się konkretna emocja. I kolejny krok: podejmujemy działanie pod wpływem emocji. Jeśli zetkniemy się z faktem, który spowoduje, że poczujemy nieprzyjemną emocję, to będziemy działać tak, by w przyszlości unikać kontaktu z takim faktem. A jeśli emocja będzie przyjemna, to działanie będzie prowadziło do podtrzymania tego stanu. Ma to kluczowe znaczenie w aspekcie samospełniającej się przepowiedni – jak myślisz, tak masz.
5. Empatia zamiast poker face - okazuj emocje w kontaktach biznesowych
Dlatego warto zadbać o higienę myślenia, czyli myślenie, które wywołuje pozytywne emocje. Plus – korzystajmy z naszych neuronów lustrzanych. Neurony lustrzane odpowiadają za empatię, czyli prawidłowe odbieranie stanu emocjonalnego osoby, z którą jesteśmy w kontakcie. We współczesnej kulturze profesjonalizm utożsamiany jest z tzw. pokerową miną, ale żeby ją mieć, naprawdę trzeba nie czuć emocji. Trzeba je znautralizować. A to nie jest najlepszy pomysł... Dlaczego? Odpowiedzią jest zaufanie!
6. Wczuwanie się = zaufanie. Buduj relacje
Empatia pozwala dostroić się do drugiego człowieka, wówczas się do niego upodabniamy. Jeśli zrobimy to prawidłowo, nasz rozmówca pozwoli nam się do siebie zbliżyć emocjonalnie, otworzy przed nami swoje granice. Jeśli zdarzy się to raz, mamy do czynienia z interakcją. Jeśli się to powtórzy, zaczyna się budowanie relacji. Nie musimy nawet rozmawiać z drugim człowiekiem, żeby zbudować z nim więź. Wystarczy, że ten człowiek zaistniał w naszym polu świadomości. Elementem więzi jest zaufanie, a jeśli je zyskamy, to mamy wpływ na emocje innych ludzi. Dlatego tak trudno jest sprzedać cokolwiek nowemu klientowi, a o wiele łatwiej stałemu. Takiemu, który już nas zna i zaufał naszemu profesjonalizmowi.
7. Zielony długopis, czyli daj sobie (i innym) pozytywny feedback
Według badań tylko 7% managerów w Polsce używa regularnie pozytywnej informacji zwrotnej. Dlaczego? Bo taki mamy nawyk, który został wyrobiony już w czasach szkoły. Po interwencji nauczyciela w naszych zeszytach pojawiał się czerwony kolor. On wskazywał nasze błędy. A co z pozytywnym przekazem? Co z kolorem, który wskazywałby to, co zrobiliśmy dobrze? Może czasem nawet wzorowo? Nic... Takie działanie z pewnością w niejednym przypadku skutecznie obniżyło samoocenę. I niestety, nawyk myślenia o sobie w kategoriach osoby, która wyłącznie popełnia błędy, a niczego nie potrafi zrobić dobrze, zapisuje się w najbardziej gadziej części naszego mózgu – jądrze podstawnym – na zawsze. W tym jest również odpowiedź na pytanie, skąd się bierze ten entuzjazm i odmienna mentalność u Amerykanów. Odróżnia nas właśnie to, co mamy zapisane w jądrze podstawnym. Oni od zawsze dostawali pozytywny feedback, my Polacy – nie.
W zarządzaniu projektami kluczowym elementem są działania motywujące. Naszą narodową bolączką jest poczucie niedocenienia, a nasza potrzeba uznania i szacunku jest wciąż niezaspokojona. Na tym polu jesteśmy frustratami. I to przez nas przemawia, a taka postawa interpretowana jest jak postawa ofiary. Dlatego jeśli chcemy odnieść sukces, musimy zmienić nastawienie. Z roszczeniowego na doceniające drugiego człowieka, z krytykanckiego na wspierające i dające uznanie oraz poczucie szacunku.
Podsumowujemy - jak zbudować prawdziwą motywację w 7 krokach:
1. Pracoholizm jest kontrproduktywny. Nie możesz być stale zmotywowany, bo nie będziesz efektywny. Odpoczywaj!
2. Nie ma motywacji bez emocji – to paliwo Twojego działania. Daj im wygasnąć, żeby mogły pojawić się nowe.
3. Wszystkie emocje (nawet złość!) są dobre i potrzebne. To komunikaty ważne dla ciała i umysłu. Przyglądaj się im i naucz się je rozumieć.
4. Emocje rodzą się pod wpływem oceny tego, co wokół Ciebie. Dbaj o to, jak oceniasz rzeczywistość i unikaj narzekania. Myśl pozytywnie!
5. Profesjonalizm to nie pokerowa twarz. Okazuj emocje również w kontaktach biznesowych i bądź empatyczny!
6. Empatia jest kluczem do nawiązywania trwałych relacji, także w biznesie. Wczuwaj się w klienta, zbuduj więź, zyskaj zaufanie!
7. Skończ z krytykanctwem i daj sobie pozytywny feedback. Dzięki temu nauczysz się też doceniać innych!
Inspiracją dla tekstu był wykład "Emocje a motywacja. Jaki mają ze sobą związek i jak nimi zarządzać" wygłoszony podczas Meetings Week Poland, w czasie konferencji SOIT/SITE przez Jacka Masłowskiego - trenera, coacha, psychoterapeutę, od 15 lat zajmującego się planowaniem rozwoju działów sprzedaży oraz zarządzaniem nimi, a także trenera programów ICAN Institute.
Poprzedni artykuł